Ile jest warte 1000 zł na WIG 20 po 28 latach?
Witam po kolejnym ciężkim tygodniu na GPW, w którym była szansa na atak w stronę 1770 punktów, ale odezwał się Midas złotousty z PiS i szansa zgasła. Mowa oczywiście o Ministrze Aktywów Państwowych Jacku Sasinie. Przy okazji zaintrygowany jednym komentarzem na bankierze musiałem sprawdzić. Ile jest warte 1000 zł zainwestowane w indeks WIG 20 od jego startu w 1994 roku do dziś? Zakładam, że pieniądze nie były ruszane i cierpliwe rosły nam zyski 😉
Aktualny wykres
Niestety dalej sytuacja patowa. Końcówkę sesji piątkowej uratowało USA, ale dzisiejsze wzrosty na małym wolumenie. Wciąż przewagę mają niedźwiedzie. Strefa w okolicach 1500 punktów dalej aktualna! Obstawiam lekkie podbitki w przyszłym tygodniu. Jednak ogólnego zdania dalej nie zmieniam, że finalnie kurs spadnie. Mamy bessę, a wszelkie wzrosty będą w ramach korekty.
Też dużych wzrostów się nie spodziewam. Zatem jak ktoś nie chce grać po świecach 1 godzinnych by łapać kilka procent i uciekać to życzę udanych wakacji trzymając pieniądze na koncie 🙂 Inna opcja to szukanie perełek, ale w zdecydowanej większości spółek jest spadkowo.
Ile da nam 1000 zł na WIG 20 po 28 latach?
Gdy zobaczyłem ten komentarz sam oszacowałem w pamięci w miarę dobrze wynik. Wy ile obstawiacie? A może komentator był sterowany z Kremla i jednak po 28 latach nic nie robiąc można zbierać kokosy z zainwestowanych pieniędzy w Polsce?
Jak myślicie jaki jest przybliżony wynik?
- – 20 %
- – 34 %
- – 42 %
- – 50 %
- – 57 %
- – 66 %
- – 78 %
- – 90 %
Uwaga liczę:
Można to łatwo policzyć znając dane inflacyjne rok po roku. Ja bazuję na tych z Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), żeby mi nikt nie zarzucił naciągania danych. Znalazłem ten licznik inflacji bazujący na danych z GUS: https://calculla.pl/konwerter_wartosci_pieniadza
Na początku bazuję po prostu na 1000 zł by były okrągłe liczby. A więc 1000 zł po 28 latach ma dziś siłę nabywczą…
Tak wygląda 1000 zł dwadzieścia osiem lat później:
No, alle spokojnie w końcu mamy byczą giełdę i po dzisiejszej sesji jesteśmy już 68,4% na plusie! Dalej podaruje sobie już to 22 grosze, bo według mnie GUS i tak naciąga dane zatem liczę równe 200 zł:
200 zł * 168,4% = 336,80 zł
Teraz mnożenie “na krzyż”:
1000 zł = 100%
336,80 zł = X
No i finalnie mamy wynik:
33,68% – 100% = – 66,32%
Wynik i tak wciąż zawyżony, ponieważ nie mamy inflacji za połowę 2022. Zatem realnie jest jeszcze gorzej. Plus inflacja jaką podał GUS zwłaszcza za 2020 i 2021 wydaje mi się mocno zaniżona.
Nie mniej prawda jest brutalna. Tracimy 2/3 kapitału na WIG 20, a nawet jeszcze więcej! Na szczęście na zwykłym WIG już nie jest tak tragicznie. Jak ta giełda ma być poważnie traktowana i nazywana inaczej jak bananową skoro indeks głównych spółek leci na pysk od daty powstania? Żeby zabawniej było to debiut indeksu WIG 20 był w Prima Aprilis 1994 roku. Cały ten indeks to jeden wielki żart… Jak widać kompletnie się nie nadaje do inwestycji długoterminowych. Polakom zostaje kraj naszego suzerena, czyli USA, ewentualnie Niemcy (dla platformersów 😉 ) i szybka gra na kilka miesięcy max 2 lata w przypadku WIG 20.
Rany, przecież jak oni jeszcze wybiją dołek covidowy to będzie ostateczna kompromitacja! A tak opcja jest jak najbardziej możliwa. Jak widźcie trzeba Polskę traktować jak kraj neokolonialny, ponieważ jedynym celem dla dużych inwestorów na GPW jest orżnąć tubylców z kasy. Wisienka na torcie działalności GPW i KNF jaką był debiut Allegro na giełdzie cały czas będzie się powtarzać…
Proszę świeżynka z tego tygodnia: https://www.bankier.pl/wiadomosc/KNF-Prace-nad-prospektem-Dr-Irena-Eris-zostaly-zawieszone-8362132.html
W czasie tuż przed recesją, gdzie hotele będą miały poważne problemy, a sprzedaż kosmetyków jako dobra luksusowego mocno spadnie taki numer? Skomentowałem to w gronie ekspertów na bankierze, bo inaczej się nie dało:
Afera gazowa i sasinowa
Dwa ekstremalnie niedźwiedzie wiadomości, które pogrzebały wzrosty. Najpierw bajki z całkowitym blokowaniem gazu z Rosji wychodzą na jaw. To samobójstwo dla polskiej ekonomii!
Były prezes PGNiG burzy narrację rządu. Mówi, co nam grozi
Kryzys energetyczny na świecie się pogłębia. Coraz więcej krajów zmaga się z niedoborami energii, a niebawem może dojść do reglamentacji gazu. Polski rząd zapewnia, że nie mamy się czego obawiać. Tymczasem Marek Kossowski, były prezes PGNiG, uważa, że nasza sytuacja jest bardzo poważna. – Prezydent powinien zwołać natychmiastowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Nie ma już na co czekać. Tu chodzi o nasze bezpieczeństwo – mówi w rozmowie z money.pl.
https://www.money.pl/gospodarka/byly-prezes-pgnig-burzy-narracje-rzadu-mowi-co-nam-grozi-6782185071188896a.html
Polska mówi o niezależności energetycznej od Rosji, ale dalej kupuje rosyjski gaz na zasadzie rewersu z Niemiec – powiedział rosyjski senator Aleksiej Puszkow.
Wcześniej pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski oświadczył, że Polska jest w stanie przeżyć brak dostaw rosyjskiego gazu do Europy.
Warszawa twierdzi, że jest w stanie przetrwać bez rosyjskiego gazu. Zapomnieli dodać, że Polska kupuje rosyjski gaz rewersem z Niemiec. Ogólnie rzecz biorąc, są w stanie przeżyć, ale wolą kupować – napisał Puszkow w Telegramie.
https://pl.sputniknews.com/20220623/rosyjski-senator-polska-mowi-ze-nie-chce-rosyjskiego-gazu-ale-dalej-go-kupuje-18012827.html
Pastor Niemiecki pobłogosławi i mamy magicznie niemiecki gaz zamiast rosyjskiego 🙂
Drugą kwestią jest ta skandaliczna wypowiedź, przez co giełda zaczęła zakładać dużo niższe zyski…
To nie czas dla spółek Skarbu Państwa na maksymalizowanie zysków – poinformował wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Zaapelował do przedsiębiorców o „dzielenie się ciężarami” ze swoimi klientami.
„W czasie pandemii spółki Skarbu Państwa były na pierwszej linii frontu (…), dziś są na pierwszej linii pomocy Ukrainie i uchodźcom. (…) Ośmielam się teraz prosić, by w trudnych czasach, gdy wielu Polaków dźwiga ciężary rosnących cen: paliwa, energii, rosnącego oprocentowania kredytów, by nastawić się na podzielenie się ciężarami” – powiedział wicepremier Sasin podczas Kongresu 590.
„Wiem, że firmy muszą zarabiać, ale to nie czas, by maksymalizować zyski, a by połączyć się solidarnością z własnymi klientami” – dodał Sasin. (PAP Biznes)
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Sasin-To-nie-czas-dla-spolek-SP-na-maksymalizowanie-zyskow-8361218.html
Szczerze mówiąc to muszę zadać pytanie. Kto wydał polecenie takich słów i to w czasie jak kursy zaczynały rosnąć? Przełożeni naszego rządu z New York w pozycjach krótkich byli? Przecież to skandaliczne słowa. Celem każdej spółki powinien być rozwój połączony z maksymalizacją zysków, ale tak by konsumenta nie zarżnąć cenami.
Dlatego dalej jak nie czujcie się na siłach by łapać drobne procenty to można spokojnie według mnie odpocząć od giełdy. Bessa ma charakter globalny, zatem czasem najlepsze co można zrobić to nic nie robić. Byle nie trzymając pieniędzy w głównych spółkach polskich przez 28 lat 😉 Tak z ciekawości dajcie znać w komentarzu, czy spodziewaliście się takiego wyniku? Komentuje tylko 2% do 3% Czytelników.
Pozdrawiam!
Ja się nie spodziewałem!
Na telefonie jednak czyta się jeszcze przyjemniej, chodź mam jakiś problem z górami
Wyliczenia z dzisiejszą inflacją byłby jeszcze bardziej srogie xD
Muszę tylko hasło przepisać
Jak problem z logowaniem to automatycznie hasło możesz zresetować na e-mail. Odpowiedni link przyjdzie.
A czcionka Noto Sans jest typowo pod mobajle 😉
Będzie większa mobilizacja, aby być na bieżąco z wpisami! 😀
po prostu spolki pl to gowno, do wyciagania kasy i tyle, przekrety korupcja itd, dodatkowo niszczenie ich przez rase beznapletkowcow nie daje zarobic, bo sie one nie rozwijaja bo nie maja do tego przyjaznej otoczki prawnej i podatkowej
Szczerze to jak by doliczyć te wszystkie bankructwa nawet celowo spowodowane typu Optimus i takie zeszmacenie kursu, że spółka celowo wycofana z WIG 20…
…to wynik indeksu byłby całkowitą tragedią.
Co nie zmienia faktu, by wyjść na zero dziś kurs musiałby wynosić ponad 5000 punktów.
Ale dalej mamy przecież blokadę środków przez te lata. Ewentualne dywidendy to i tak marne pocieszenie.
Giełda to czysta spekulacja – oczywiście dla niewtajemniczonych. Jest to żydowski wymysł, więc to oni zyskują na tych spekulacjach. Nie jest tak, że jak ktoś pozna analizę techniczną i fundamentalną, to zacznie zarabiać. Może oczywiście, przy odrobinie szczęścia, coś ugrać, ale nigdy nie zarobi na giełdzie wielkich pieniędzy. Te są zarezerwowana dla twórców tego wynalazku. A oni nie tylko opanowali giełdę, ale również politykę i gospodarkę. I to informacje z tych dziedzin są często ważniejsze niż sama analiza tego, co dzieje się na giełdzie. Innymi słowy, oni lepiej wiedzą, kiedy wejść i wyjść z inwestycji.
Przykładem tego, że tam jest wszystko sterowane, jest kurs złota. Od dwóch lat porusza się on w trendzie bocznym w przedziale 1800-2000 USD. Wszystkie inne surowce drożeją, a kurs złota w stoi miejscu. Pamiętam, jak parę lat temu wróżono, że za parę lat złoto będzie po 10.000 USD za uncję. W sierpniu 2020 i w marcu 2022 osiągnęło maksimum – nieco ponad 2000 USD, a więc teraz należy oczekiwać spadku, zgodnie z teorią analizy technicznej. Czy spadnie, czy pozostanie w trendzie bocznym, to nie zmienia to tego, że jest to nienaturalne w sytuacji, gdy ceny wszystkiego rosną.
Giełda powstała oficjalnie w Holandii wśród tamtejszego żydostwa.
Handlowali oni również niewolnikami. Pierwsza spółka akcyjna jaką była Holenderska Kompania Wschodnioindyjska już nie istnieje.
Co do zarobienia wielkiego majątku na giełdzie to ciężko, ale mądrze grając na pewno da się zostać zamożnym.
W Polsce dochodzi drugi problem ze służbami jak się jest Polakiem:
A złoto oczywiście manipulowane bez dwóch zdań. Póki nie wybije 2000$ nastawiony jestem na kolejne mocne spadki. Teraz z resztą sytuacja na złocie przypomina dystrybucję.
Przez to, że giełdy dziś manipulowane są przez ogromne fundusze jak BlackRock i banki typu JP Morgan coraz bardziej przychylam się w stronę analizy technicznej, gdzie po świecach i wolumenie widać ich ruchy. Na samej analizie fundamentalnej można się przejechać, czego przykładem jest chociażby PKN Orlen.
Każdą spółkę potrafią dziś zniszczyć lub wyciągnąć na nierealne wydałoby się ceny.
Dziękuje za komentarz 🙂
Polak kiedy zobaczy ile mógł zarobić inwestując w S&P500 zamiast WIG20, przytoczy tylko klasyka, “trzeba było…” 😉