Sędzia Szmydt – agentura i agentura oskarża o agenturę
Polskie partie, w kontekście założone przez służby i umoczone po uszy w obcych agenturach oskarżają Sędziego Tomasza Szmydta o zdradę kraju i ucieczkę na Białoruś. Muszę przyznać, że zarówno reprezentująca interesy anglosaskie Prawo i Sprawiedliwość jak i niemieckie (europejskie…) Koalicja Obywatelska mają tupet ukazując tak skrajną hipokryzję. Przy okazji znów wychodzi polskie państwo z tektury, gdzyż…
…sędzia Tomasz Szmydt dosłownie śmieje się w twarz polskojęzycznym władzą. Udziela cały czas wywiadów w białoruskich mediach, gdzie obnaża słabość państwa polskiego. Oczywiście mającego już status neokolonii. Dodatkowo w bardzo luźnym stylu prowadzi swój profil na portalu X (dawny Twitter). Żeby było zabawniej nadal profil ma opis “Sędzią II wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie” i został założony w maju 2024 po ucieczce na Białoruś, albo w Białoruś 😉 Nawet myślę, że ten błąd na początku w słowie “Sędzią” zrobiony celowo dla większego wyśmiania przeciwników.
T.Szmydt – jako sędzia prowadził sprawy z klauzulą tajności, miał dostęp do informacji niejawnych. Poprosił o azyl polityczny na Białorusi. Ostrzega, że rządzący IIIRP/Polin na polecenie USA i Wlk.Brytanii dążą do rozpoczęcia wojny z Białorusią i z Rosją.
https://wiernipolsce1.wordpress.com/2024/05/07/plk-r-kuklinski-kontra-sedzia-t-szmydt/
Pod powyższym linkiem na stronie stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej kilka ciekawych nagrań video. Wiadomo, że USA szuka frajerów do ginięcia za ich lewe interesy. Potęga USA jest tak mocna, że blisko 2 miesiące zeszło im usuwanie kontenerowca z miejsca wypadku w Baltimore. Most nie jest naprawiany, bo nie ma pływających dźwigów, inżynierów, pieniędzy i zaplecza technicznego. No, a do wypadku doszło, ponieważ przez cięcie kosztów zlikwidowano holowniki, pogorszono oświetlenie, ścięto kasę na załogę statku zatrudniając słabo wyszkolonych emigrantów, a sam statek pływał na chrzczonym paliwie. Tak, więc taka jest potęga USA w praktyce. Ale Polacy liczą, że w razie wojny takie państwo natychmiast przyjdzie nam z pomocą 😉
Wracając do tematu zachęcam do obejrzenia krótkiego filmiku Opcji Społecznej:
Oprócz tego warto zobaczyć wywiad z samym sędziom Tomaszem Szmydtem, w którym wprost mówi o silnych zewnętrznych wpływach zachodnich na Polskę. Aż sam się zdziwiłem, że mówił o tym tak prosto z mostu. Sędzia omawia problemy polskiego sądownictwa, czyli skrajne upartyjnienie. Potem przechodzi do problemów rolników i odkrywa fałszywą demokrację w Polsce. W czasie 14:33 omówiony poprzedni temat na blogu przez Pana Sędziego eliminacji drobnych przedsiębiorców jako wpływ korporacji na skorumpowaną pseudo klasę polityczną.
Po tym już bezpośrednie rozmowy o neokolonialnym podejściu zachodu do Polski. Wyjaśniony pseudo Krajowy Plan Odbudowy, gdzie jest nakaz wydatków. W 19:44 pytanie o różnicę między dyktaturą, a demokracją?
22:25 omówione kwestie rywalizacji zachodu ze wschodem i już bezpośrednia kwestia prowokacji Polski do wojny w interesach żydowskiego USA. W 26:41 propaganda dla Polaków o Białorusi i 29:49 o nieudanym zamachu stanu na Białorusi i kwestia państw BRICS jako zagrożenie dla zachodu.
No i wreszcie w 32:46 bezpośrednio to co chce sędzia powiedzieć Polakom. Wyśmiana jest też kwestia elektrowni atomowej i jak się do niej państwo zabrało w Polsce. Korupcja po całości. O elektrowni atomowej brutalna prawda od równego czasu 34:00. Zobaczcie jak się dyma Polaków po całości! Potem sprzedawanie złomu amerykańskiego, czyli czołgów Abrams. Nie pominięto też kwestii emigrantów leśnych na granicy polsko-białoruskiej. Tylko tu jest wina Białorusi, że wpuszcza ich na swoje terytorium.
41:56 o braku możliwości współpracy Polski z Białorusią w obecnym systemie. W czasie 45:00 desperacja polińskich służb, a potem już od 48 minuty końcowe wnioski. Polska jako kraj tranzytowy, który nie zarabia tak jak powinien. Od 51:15 końcowe podsumowanie 🙂
Na końcu jeszcze warto wspomnieć o liście gończym wstawionym przez tekturowe państwo za sędzią Tomaszem Szmydt. Państwa neokolonialne nie mają na tyle silnych służb by wykonać takie zadanie. Więc niech się nie kompromitują!
Na odchodne w Europarlamencie kończąc kadencję przyklepali pakt emigracyjny. Zatem policjant zamiast na polecenie syjonistycznych przełożonych wystawiać jakieś śmieszne listy gończe bez możliwości realizacji się zastanowi…
…Co zrobi jak mu wyskoczy zza rogu nowy, uśmiechnięty, kolorowy fajnopolak biegnący na niego z maczetą w ręce? Bo będzie pół sekundy na reakcję. Spróbować szybko wyjąć broń i uważać by nie postrzelić śmiertelnie nowego fajnopolaka? Jak zastrzeli to postępowe, lewackie szczujnie jak Gazeta Wyborcza, Newsweek, czy Gość Niedzielny oskarżą policjanta o rasizm! Też jak strzał się okaże niecelny to policjant dozna szybkiej integracji kulturowej z maczetą.
Druga opcja to uciekać, chociaż to może być ciężkie przed fajnopolakami biegającymi po sawannach od dziecka. Tak, więc takiego typu dylematy zapewniają polskojęzyczne władze. Sprawa sędziego Szmydta jest tylko po to by je maskować. Nie mniej warto obserwować czasami, co nowego ma sędzia do powiedzenia 🙂 Jak widać obce agentury w Polsce bardzo się martwią o przekazane Białorusi dokumenty.
Pozdrawiam
Jeśli na kurę powiemy osioł, to czy to będzie osioł? To dalej jest kura, na którą się mówi osioł. Od unii personalnej z Litwą w 1385 roku nie ma Polski. Jest to obszar zdominowany przez wschodniosłowiański syf, a od unii lubelskiej przez syf ukraiński. Rzygać mi się chce, jak patrzę na ten wschodni syf, na tę syficzną Białoruś, syficzną Ukrainę i syficzną Rosję. Ten kraj, zwany Polską, jest wschodniosłowiańskim syfem, a Polacy, jako mniejszość, są pod wschodniosłowiańskim zaborem. Jak ktoś ma wątpliwości, to niech sobie zobaczy, co kacapy zrobiły z Pałacem Staszica w drugiej połowie XIX wieku.
Cenię Wiesława Liźniewicza jako publicystę, niemniej z jego komentarzem absolutnie się nie zgadzam. Zastanawia mnie skąd u niego tyle pogardy i nienawiści do Rosji i Białorusi. Jeśli idzie o banderowską upainę – zgoda – jest to zachodni syf. Zachodni, a nie wschodniosłowiański. I Polska od 1989 roku jest pod panowaniem zachodniego syfu.
Jeśli idzie o historię – gdyby nie Jagiełło, sklecone pod koniec rozpadu dzielnicowego przez Łokietka kadłubowe państewko piastowskie prędzej czy później by się rozpadło. Rywalizacja między “prowincjami” była ogromna, zwłaszcza między Krakowem a Poznaniem. Syn Łokietka, Kazimierz III, zamiast odzyskiwać zajęte przez Niemców tereny na wschód od Odry sprzedał zniemczonym Czechom Śląsk, zaczął natomiast podbój Rusi Halickiej, dorzucając do wewnętrznych konfliktów regionalnych konflikt religijny (łacinnicy kontra bizantyjczycy). Poza Koroną było nadal Mazowsze, a jego kniaziowie częściej kolaborowali z krzyżakami lub Litwinami przeciwko Koronie, niż ją wspierali. Nawet w Wielkopolsce część możnowładców skłaniała się ku Brandenburgom niż ku krakowskiemu królowi. Gdyby Hedwig (zwana Jadwigą) poślubiła jak planowano Habsburga (Niemca) Wilhelma, nastąpiłaby dalsza germanizacja Korony i dalsze powolne przejmowanie przez Niemców (Brandenburgię, krzyżaków, Habsburgów, Luksemburczyków) piastowskich terenów. 2 wieki później mówiono by nad Wartą i Wisłą po niemiecku.
Jeśli idzie o “konstrukcję” polityczną najpierw personalnej Unii Polsko-Litewskiej, a później po unii lubelskiej Rz’plitej Obojga Narodów, dominującą siłą polityczną w niej była obok wszechwładnego łacińskiego kk polska magnateria i szlachta. I to jej zaślepienie, sobiepaństwo, pijaństwo i fanatyzm religijny doprowadziły do haniebnego upadku pod koniec XVIII wieku. To nie “wschodniosłowiański syf” dominował w tym państwie. Dowody? Wilno, historyczna stolica Litwy nagle stała się polskim miastem. Lwów – miasto założone przez ruskiego kniazia stało się polskim miastem. To nie w Krakowie gadano po rusku, a w Kijowie i w Wilnie po polsku. Tylko spolszczeni i skatoliczeni Litwini i Rusini mieli szanse na wysokie stanowiska państwowe (wojewodowie, hetmani). Jaki więc “wschodniosłowiański syf” rządził w tym państwie? Rządził w nim łacińsko polski syf. I nadal jest w Polsce obecny.
Naturalnie, że podczas rozbiorów w Warszawie rządzili Rosjanie. Postawili Warszawę na nogi. Budowali linie tramwajowe (ciągnione przez konie), zbudowali wodociągi. Znieśli pańszczyznę czyniąc z pańszczyźnianych chłopów obywateli. Czyżby i to był wschodniosłowiański syf?
A już całkiem na marginesie – widziałem fotkę z Pałacem Staszica w wersji rosyjskiej. Wyglądał znacznie bardziej reprezentacyjnie, pałacowo, niż w wersji poprzedniej czy późniejszej.
Nie jestem znawcą architektury, ale przepiękną cerkiew Wasyla na Placu Czerwonym uważam za unikalną i wyjątkową perełkę światowej architektury.
Dziwię się naprawdę Wiesławowi Liźniewiczowi i jego niepojętej dla mnie pogardzie wobec Rosji i Białorusi i ogólniej rzecz biorąc wschodniej Słowiańszczyźnie. Ja osobiście zachodniego syfu mam już powyżej dziurek w nosie. Niejeden z moich znajomych, Niemców, mówi – szkoda, że nie ma u nas polityka jak Putin czy Łukaszenka. Oni by już zrobili z tym zachodnim burdelem porządek.
No nie wiem, Baćko Łukaszenka to chyba słaby przykład 😀
Ja bym wolał, żeby każy miał po dziurki “syfu” z UE, czy zza wschodniej granicy i bardziej skupiał się na tym co nasze i walkę o to 🙂
P.S. Moja babcia mówiła, że gorsi od nazistów byli wyzwalający Rosjanie.
Nie znam twojej babci. Moja natomiast mówiła, że gdyby nie Armia Czerwona, to by Polaków naziści do spółki z banderowcami wszystkich wymordowali.
I taka jest prawda – gdyby nie Armia Czerwona, to by mnie i ciebie nie było. Bo nim by usraelici doszli nad Wisłę od zachodu, Polaków by już nie było.
To prawda, że Stalin chciał nas całkowicie wyciąć – ale niestety nie udało mu się – mimo zdrady Aliantów w Jałcie.
Żołnierze AC wchodząc do Polski głównie plądrowali, gwałcili wioski, bo przecież mogli – może w miastach było inaczej.
Skąd u mnie tyle pogardy w stosunku do Rosji i Białorusi? Mieszkam w południowej części województwa podlaskiego, w której zdecydowaną większość, 70-90% w zależności od powiatu, stanowią Białorusini i Ukraińcy. Mój ojciec dostał w 1955 roku nakaz pracy do miasta Bielsk Podlaski. Jestem wiec na tym terenie obcy i zawsze czułem się tu obco. Jeśli nie wyjechałem stąd, to ze względów rodzinnych. Dla prawosławnych katolik i Polak to ktoś obcy. Wszystkie instytucje i urzędy są tu opanowane przez prawosławnych, bo polityka komunistów była taka, że wszędzie zatrudniali na kluczowych stanowiskach mniejszości. Nie ma czego szukać Polak i katolik wśród tych ludzi i w instytucjach przez nich opanowanych. Ja wprawdzie katolikiem jestem tylko z urodzenia, ale dla nich to nie ma znaczenia. Tej wrogości doświadczałem przez całe swoje życie. Zawsze była pomiędzy nimi a Polakami jakaś niewidzialna bariera, nawet w sytuacjach, gdy były jakieś bliższe kontakty, to ta bariera istniała. Ja w pewnym momencie nawet otworzyłem się na nich i pomogłem niektórym, ale pozostała z ich strony obojętność lub skrywana niechęć. Gdy człowiek się sparzy, to pozostają już tylko negatywne emocje. I stąd to określenie “wschodniosłowiański syf”, czyli porównanie Czech i Polski. Nigdy nie zapomnę wrażenia, gdy w 2005 roku przekraczałem granicę polsko-czeską. Po jednej stronie syf, a po drugiej – porządek. Jeśli Czesi nie ulegli zniemczeniu, to Polacy również nie ulegliby mu. Jeszcze w XIX wieku na Śląsku i na Górnym Śląsku na wsiach dominowała ludność polska. Po co było się pchać na wschód, gdzie ludności polskiej nie było? Tylko że to nie Polacy pchali się na wschód, a prawosławni na zachód. Tym właśnie była unia polsko-litewska.
Zaczęło się od asymilacji, czyli bojarzy litewscy i rusińscy stali się polską szlachtą. Na mocy unii horodelskiej z 1413 roku 47 rodów bojarów przyjęło herby rodów polskiej szlachty. I tak bojarzy stali się polską szlachtą. Później, po unii lubelskiej, wielcy feudałowie rusińscy i litewscy przechodzili na katolicyzm i język polski i też stawali się Polakami. Tak następował proces podmiany jednego narodu drugim. Później, gdy Rosja łyknęła Księstwo Warszawskie, po powstaniu listopadowym, nastąpił okres rusyfikacji Królestwa polegający na wymianie administracji polskiej na rosyjską, sprowadzanie ludności prawosławnej do urzędów i innych instytucji oraz budowa cerkwi na obszarze całego Królestwa. Tak działa Rosja – podbój poprzez prawosławie. A tam, gdzie prawosławie, to prawosławna ziemia. To jest doktryna Rosji.
W XIX wieku następował intensywny proces germanizacji na terenie Wielkopolski i Śląska oraz rusyfikacji na terenie Królestwa Polskiego. Jakoś tak dziwnie na terenie zaboru rosyjskiego, czyli Wielkiego Księstwa Litewskiego, następował odwrotny proces. Powstało na Wołyniu Liceum Krzemienieckie, a na Litwie Litwin Czartoryski na bazie Uniwersytetu Wileńskiego tworzył szkoły polskie w Wilnie i okolicach. I w ten sposób naprodukował na Litwie “Polaków”. Po II wojnie światowej przesiedlano na ziemie poniemieckie głównie mniejszości z Kresów, a nawet jeśli to byli Polacy, to byli to “Polacy” wyprodukowani na Wołyniu i Litwie. I dlatego uważam, że żyjemy pod wschodniosłowiańskim zaborem. A Polska obecna to syf, zdominowana przez Słowian ze wschodu, czyli wschodniosłowiański syf. Nie wiem, czy Polska wyglądałaby inaczej, gdyby nie była pod wschodniosłowiańskim zaborem, ale wiem, że wygląda tak, jak wygląda, właśnie z tego powodu. Oczywiście nie należy zapominać o tym, że te wszystkie procesy na przestrzeni wieków inicjowali i kontrolowali Żydzi.
Kiedyś rozmawiałem z człowiekiem z Wielkopolski, który powiedział, że dobry Niemiec, to martwy Niemiec. Ja, jako człowiek ze ściany wschodniej, mogę powiedzieć: dobry prawosławny, to martwy prawosławny. Dla mnie wszelkie pomysły skierowania się na wschód są chore. Dlatego, gdy patrze na tego żałosnego sędziego, to mnie zbiera na wymioty. Skończy tak, jak ten żołnierzyk, który powiesił się?
O gustach nie dyskutuje się, tak mówią. Dla mnie styl cerkiewny, to syf. Taki sam jak w przypadku kościołów barokowych. Mnie nadmiernie rozbudowane wzornictwo przytłacza i źle to odbieram. Moim stylem jest gotyk. Dlatego jak patrzę na cerkwie i kościoły barokowe, to chce mi się rzygać.
Myślę, że temu sędziemu dadzą pożyć. Nawet jankesy się z tej sytuacji śmieją, bo przecież on publikuje na amerykańskim Twitterze.
A Gotyk to rzeczywiście najpiękniejszy styl. Zwłaszcza polecam Katedrę w Kolonii. Na żywo jak widziałem to zwala z nóg.
Artykuł o niej:
Nie wiem, o co chodzi z tym sędzią, ale czuję, że to jakaś ustawka.
Iluminato,
styl architektoniczny to po prostu sprawa gustu. Mówiąc żartobliwie: jeden lubi czekoladki, drugi jak mu nogi śmierdzą. Gotyk jest faktycznie piękny, ale to też sprawa przyzwyczajenia. W Europie łacińskiej, papieskiej, dominował przez wieki i do niego przywykliśmy.
Katedra w Kolonii robi faktycznie wrażenie. Pamiętam, jak w roku 1988 wyszedłem z dworca głównego w Kolonii i zdębiałem: stałem u stóp ogromnej bryły sczerniałego piaskowca katedry. Przytłoczyła mnie jej ogromem. I taka była jej rola – miała przytłaczać ogromem pokorne owieczki kk. Miała pokazywać owieczkom potęgę żydo-katolickiego kk. Owieczki miały drżeć ze strachu przed tą potęgą.
W porównaniu do niej cerkiew Wasyla robi wrażenie wręcz filigranowej budowli, choć też jest wysoka (115 m w porównaniu do 157 m katedry kolońskiej). Ta cerkiew nie przytłacza jej ogromem.
I zadaje kłam popularnej w PRL antyrosyjskiej propagandzie, gdy śmiano się z “Ruskich”, że u nich wszystko musi być bolsze, że nawet krasnoludki ruskie mają dwa metry wzrostu.
Cerkiew budowano, gdy u łacinników nadal dominował gotyk, a katolicy rywalizowali o to, u kogo będzie największa katedra i najwyższa wieża kościelna.
Katedrę w Kolonii budowano 632 (nieoficjalnie 652 lata) lat wliczając w to około 3 wiekową przerwę w budowie (1248- 1880/1900). Cerkiew w Moskwie zbudowano w 7 lat. Przy czym katedra w Kolonii jest na okrągło w fazie remontu. Piaskowiec, z którego jest zbudowana, zżerany jest przez związki siarki w powietrzu i ptasie odchody. Przez co na okrągło muszą być odnawiane, remontowane bądź na nowo kute w kamieniu i wymieniane przeróżne elementy budowli. To takie remontowe perpetum mobile. Albo inaczej mówiąc – zemsta Matki Natury nad pychą budowniczych tego przytłaczającego ogromem giganta. Z cerkwią w Moskwie tych problemów nie ma.
Mnie zauroczyła Katedra św. Wita w Pradze. Cudo nad cudami.
Jeśli mówimy o “wschodniej Słowiańszczyźnie”, to odnosimy się do kwestii etnicznych. Podział na prawosławnych i katolików to podział religijny, a więc wtórny i sztuczny. Nie tylko prawosławni nienawidzili katolików, ale ci drudzy tych pierwszych “kochali” tak samo, o ile nie bardziej… A to, że prawosławni czują wrogość do kościoła rzymskiego, w ogóle im się nie dziwię, bo zarówno Watykan, jak i cała ta impreza zwana religią rzymskokatolicką są odrażające.
Przede wszystkim jednak trzeba by się zastanowić, w jakim stopniu syf, o którym Pan pisze, jest rzeczywiście słowiański. I czy nie jest to bardziej syf żydowski. I wcale nie chodzi tu o kierownictwo i inspirację żydowską, tylko o samo “wykonanie”. Przecież sam Pan w swoich tekstach szczegółowo pokazuje, w jaki sposób Żydzi dostawali się w struktury społeczne Rzeczypospolitej, a wcześniej kraju Piastów. Wiemy, jak potrafią wtopić się w społeczeństwo i jakie są metody ich działania.
Na ile obecna Rosja, czyli tak naprawdę Państwo Moskiewskie, jest “słowiańska”? Iwan Groźny nie był Slowianinem i nie jednoczył Słowian, tylko ich podbijał – to wschodni Słowianie znaleźli się pod okupacją. Nadal stanowili istotną część tamtejszej ludności, ale czy dominującą?
Na tej samej samej zasadzie mówi się dzisiaj o “polskich obozach koncentracyjnych” – bo były na terenie Polski?
“A to, że prawosławni czują wrogość do kościoła rzymskiego, w ogóle im się nie dziwię, bo zarówno Watykan, jak i cała ta impreza zwana religią rzymskokatolicką są odrażające.” – A co jest takiego odrażającego w Watykanie i religii rzymskokatolickiej? A prawosławie nie jest odrażające?
Zapewne jest tak samo odrażające. Nie znam prawosławia ani żadnego prawosławnego człowieka. Znam za to katolicyzm z własnego doświadczenia. Prawosławie pewnie nie jest lepsze i tak samo jak inne odłamy chrześcijańskie służy zniewoleniu człowieka.
Ale nie napisała Pani, co jest w katolicyzmie odrażające. Jeśli ja pisałem o wschodniosłowiańskim syfie, to uzasadniłem to moim odczuciem, jakiego doznałem przekraczając kiedyś granicę polsko-czeską. Po polskiej stronie syf, bałagan, brud. Po czeskiej stronie porządek, czysto. Nawet na budowach porządek, którego w Polsce nie uświadczysz.
Ostatnio rozmawiałem z Białorusinką, która mieszka w Polsce. Zapytałem ją, jak tam jest. Mińsk odpicowany, inne większe miasta również, ale małe miasta i wsie dalej niezmienione.
Mnie nie interesują żadne ideologie, słowiańszczyzna, mocarstwowa Polska itp. Chciałbym mieszkać w Polsce małej, ale dobrze zorganizowanej, bogatej, podobnej do takiego kraju jak Czechy. Wschód i ludzie stamtąd są mi obcy. Nie rozumiem ich i ich mentalności i dlatego mam negatywny stosunek do panslawizmu. Byłem kiedyś w Wilnie i nie czułem się tam dobrze. Jakieś obce wydało mi się to miasto. O wiele lepiej czułem się w Rydze. Tak samo dobrze się czuję w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech.
W katolicyzmie odrażające są m.in.:
– nauka o grzechu i upadłej naturze człowieka, wezwanie do pokory, wyrzeczenia się siebie, swoich emocji i rozumu – wszystko to oparte na kłamstwie i niszczące zdrowie psychiczne
– katolickie obrzędy, z których kluczowy obrzęd eucharystii to symboliczny kanibalizm (niektórzy twierdzą, że wcale nie symboliczny)
– hierarchia kościelna oparta na hierarchii wojskowej i ślepym posłuszeństwie wobec przełożonych, zmuszanie księży do wyrzeczenia się ludzkich, naturalnych pragnień związanych z posiadaniem rodziny
– cała historia ekspansji katolicyzmu, polegającej na mordowaniu, prześladowaniu, torturowaniu inaczej myślących
– powiązania struktur Watykanu i jezuitów z iluminatami, przebrzydlymi satanistami i mordercami dzieci
– a przede wszystkim kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz obrzydliwe kłamstwo we wszystkim, czego się dotkną.
To wszystko byłoby odrażające, gdyby było przymusowe, a nie jest. Nikt sobie religii czy wyznania nie wybiera, poza tymi, którzy robią to dobrowolnie. A jak dobrowolnie, to z przekonania czy dla korzyści własnej?Ja zostałem ochrzczony przez rodziców, ale nigdy nie czułem związku z Kościołem i w tej chwili nic poza chrztem nie łączy mnie z nim. Nie mam z tego powodu żadnych przykrości ze strony rodziny i księży. Jeśli komuś KK nie pasuje, to od niego odchodzi. Osobiście uważam, że wszystkie religie, a w naszej rzeczywistości wyznania, to zło, bo skłócają ludzi. Jakoś tak dziwnie się składa, że ludzie, tak jak Pani, wściekle atakują Kościół katolicki, a nie prawosławie czy protestantyzm, choć prawosławni i protestanci zioną wręcz nienawiścią do katolików. Skoro są tacy, a to znam z własnego doświadczenia, to znaczy, że prawosławie i protestantyzm nie są w niczym lepsze od katolicyzmu. Wszyscy, którzy angażują się w te emocjonalne spory, zasługują tylko na współczucie. Ja tego nie rozumiem, bo nie ma przymusu bycia katolikiem, protestantem czy prawosławnym.
Niestety nie zawsze wybór religii jest dobrowolny. Jest coś takiego jak moc tradycji i wychowania, bądź też pranie mózgu. Moi znajomi od małego ciągają swoje dzieci po mszach i wyjazdach rekolekcyjnych. Maluchy idą do wczesnej komunii św. w wieku 5 lat. Sama widziałam, jak ich 4-letni synek bawił się w księdza, który odprawiał mszę. To na pewno nie jest świadomy wybór tych dzieci. Jeśli Pana nie dotknęło dobrodziejstwo takich rodziców, to ma Pan szczęście.
Nie wydaje mi się, żebym wściekłe atakowała KK. Starałam się tylko rzeczowo odpowiedzieć na pytanie, dlaczego uważam kościół za odrażający.
Nigdzie nie odgradzałam kościoła katolickiego od innych wyznań chrześcijańskich. Wręcz odwrotnie, uważam, że różnice między nimi są kosmetyczne. Wymieniałam argumenty przeciwko religii rzymskiej, bo znam ją z własnego doświadczenia.