“Działalność inwestycyjna jest działalnością arystokratyczną”
Wiecie, że dzięki kupowaniu akcji, czy innych walorów prowadzicie działalność arystokratyczną? I tak nie twierdzi byle kto, a sam prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie! Pan Marek Dietl. Ponieważ sam pochodzi z plemienia handlowego na pewno dobrze wie o czym mówi 🙂 Okazuje się, że jeśli kupujesz akcje, to już jesteś członkiem wybranej elity, znanej jako arystokracja giełdowa.
Jeśli chodzi o inwestorów na GPW, to możemy je podzielić na trzy grupy: mieszczan, chłopów i arystokrację giełdową. Mieszczanie to ci, którzy wiedzą, że warto zainwestować swoje pieniądze, ale niekoniecznie są w temacie na tyle głęboko, by dołączyć do wybranej elity. To tacy inwestorzy średniej klasy, którzy liczą na stabilność i bezpieczeństwo, ale czasami nie potrafią się oprzeć pokusie szybkich zysków. Dlatego muszą ciągle trenować by dołączyć do elity!
Chłopi to natomiast inwestorzy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z giełdą. Często są to osoby, które w ogóle nie miały wcześniej do czynienia z inwestowaniem, ale chcą spróbować swoich sił i zarobić trochę pieniędzy. Chłopi są pełni zapału i entuzjazmu, ale często brakuje im wiedzy i doświadczenia. To tacy nowicjusze, którzy muszą nauczyć się jak funkcjonuje rynek i jak podejmować trafne decyzje.
Być inwestorem na Giełdzie Papierów Wartościowych to jak bycie J.P. Morganem w świecie finansów – musisz mieć nosa do wykrywania okazji i umiejętność rozpracowywania sytuacji na rynku. I to nie byle jakiego nosa, co udowadniają gracze wiadomej nacji z USA generujący ponad 60% obrotów. A jak Ci nie idzie, to przynajmniej możesz wcielić się w rolę szalonego mędrca, analizującego liczby i wykresy bez przerwy.
Ale uwaga, bycie inwestorem na GPW to także pewne niebezpieczeństwo – można szybko zapaść się w wir emocji i podejmować nieprzemyślane decyzje. To jak jazda na szalonym, nieokiełznanym rumaku. Jeśli jesteś szczególnie nerwowy, to może skończyć się to łzami i bólem głowy, oraz zdegradowaniem do klasy chłopskiej. Niezależnie jednak od klasy społecznej pamiętajcie…
Najważniejsze, by być inwestorem na GPW, to umiejętność radzenia sobie ze stresem i przetrzymywania trudnych chwil. Zlecenia spoofingowe, podawanie ważnych komunikatów w trakcie sesji to tutaj chleb powszedni! Tutaj nawet sam “polski” rząd pomaga opróżniać depozyty spółek. I to wszystko pod kuratelą Komisji Nadzoru Finansowego! Dodatkowo tak jak w życiu, na giełdzie również bywają wzloty i upadki, ale trzeba być gotowym na każdą sytuację niczym szlachcic na polu bitwy. Kto wie, może w końcu uda Ci się zdobyć tytuł “króla giełdy” i na dobre zasłużyć na miano prawdziwego arystokraty finansowego!
Ci, którzy nie chcą zostać szlachcicami zawsze mogą wstąpić do armii jak to zrobiła wicemarszałek sejmu Polin Małgosia Gosiewska. Wtedy możecie walczyć za jedynie słuszną krainę U. Ona jest z takiej decyzji bardzo zadowolona. Wyraża to szczerymi uśmiechami pośród stada Chochołków zawsze gdy odwiedza naszych braci i wielkich sojuszników z bliskiego wschodu.
Niezależnie od wyboru drogi życiowej zawsze pamiętajcie:
Pozdrawiam 🙂
A do jakiej armii ona wstąpiła? Bo wygląda na to, że do ukraińskiej. A skoro tak, to znaczy to, że to już jest Ukraina. A więc: dzicz, sicz i Zaporoże. Gdyby jej kazano zeżreć gówno Ukraińca, to zeżarłaby i powiedziała, że smakowało.
Arystokracja to była warstwa społeczna, która ukształtowała się po wyprawach krzyżowych. Ci ludzie, za udział w tych wyprawach, dostawali ogromne nadania ziemskie, a wtedy ziemia to było bogactwo. Ci, którzy potrafili przez 500 lat, do rewolucji francuskiej, utrzymać to bogactwo, czyli przekazać potomstwu, które go nie roztrwoniło, tylko pomnożyło, to była prawdziwa arystokracja. Ci, którzy dziś bredzą o jakiejś arystokracji, nie mają zielonego pojęcia o tym, czym ona była. Nikt dziś z tych nuworyszy nie jest żadną arystokracją, bez względu na pieniądze, którymi dysponują. Oni je zdobyli na swoich współczesnych “wyprawach krzyżowych”, ale czy ich potomkowie zdołają utrzymać to bogactwo i je pomnożyć? Jeśli tak, to staną się arystokracją, ale to będą ich potomkowie, w którymś tam z kolei pokoleniu. Osobiście uważam jednak, że jest to nie do powtórzenia. Świat zmienia się dziś znacznie szybciej, niż wtedy i nie będzie czasu na wytworzenie się takiej wysublimowanej warstwy społecznej. Pozostaje tylko próba imitacji, tęsknota za czymś, co już nie wróci, bo nie będzie ku temu warunków.
Kiedyś, gdy Napoleon Bonaparte podbił północne Włochy, na przyjęciu u pewnej włoskiej arystokratki powiedział: Tutti Iltaliani sono lordoni (wszyscy Włosi to łajdacy). Na co ona mu odpowiedziała: Non tutti, ma bouna parte (nie wszyscy, ale znaczna część). To gra słów: buona parte i Bonaparte. Napoleon był Korsykaninem, a na Korsyce językiem urzędowym był włoski. Jego nazwisko to Buonaparte (buona parte), które zmienił na lepiej brzmiące, francuskie Bonaparte. Tak właśnie, przyznając komuś rację, można mu jednocześnie wbić szpilę, ale na to stać tylko nielicznych. Napoleon wywodził się z drobnej szlachty korsykańskiej i mówił po francusku z akcentem korsykańskim.
Gosiewska to taki rynsztokowy poziom, że tylko takimi obrazkami można ją skomentować.
Arystokracja dawna upadła. Dziś resztki zostały i okultyści bardzo groźni dla ludzkości.
Przecież w takim logu Alfa Romeo jest wąż zjadający człowieka. A to przecież herb rodu szlacheckiego z Włoch.
Tu też ciekawy wpis o powiązaniach rodów szlacheckich:
Co do Napoleona top niewielu wie, ale to pierwszy dowódca, który użył artylerii masowo w walce miejskiej. Wcześniej to było nie do pomyślenia. Tak samo 16 latkowie wcielani do jego armii. Potem taki kończył posiatkowany bagnetem…
W dodatku są powstanie wandejskie Napoleon ponoć krwawo tłumił w trakcie rewolucji francuskiej. Niestety to nie potwierdzone dokładnie, bo wtedy by już wyszedł na rzeźnika Francuzów i mit by upadł.
Iluminato ta wstrętna baba sięgnęła dna. Niżej upaść już nie może. Przez jej chamskie, prostackie odzywki pod adresem posła Brauna to nic innego tylko ,, ukraińska onuca,, w całej okazałości. Pokazała to wielokrotnie. Tak jak władza zeszmaciła Polskę, tak ona Sejm.
Zawsze mówię Ulica, ale Chłopi pierwsze słyszę 🙂
Na pewno inwestowanie jest to arystokracja finansowa.